Może się wydawać, że to proste zadanie, ale nic bardziej mylnego. Sklepy z każdej strony kusza promocjami, pięknymi, kolorowymi wystawami, ubraniami dzięki którymi będziemy czuć się świetnie, będziemy osiągać sukcesy. Dzięki temu wydajemy za dużo, a niepotrzebne ubrania wysypują się z szaf. Jak uniknąć chwytów marketingowych?

Kupuj tylko to, co potrzebujesz

Nie ma nic bardziej zdradliwego niż chodzenie po sklepach bez upatrzonej konkretnej rzeczy, tylko po ty, by zobaczyć „co jest w sklepach”. Zazwyczaj takie „patrzenie” kończy się zakupami, przeważnie niepotrzebnymi. Coś się nam spodoba, coś jest w promocji, a tu z kolei wyprzedaż. Wybierając się na zakupy warto posiadać listę rzeczy, których naprawdę potrzebujemy. Które potrzebne są nam, np. do pracy, na uczelnie na ważny egzamin, na co dzień.

Ucieczka od kupowania na ilość

Większości z nas nie są potrzebne ciągłe zakupy. Często posiadamy dużo ubrań, ale cały czas omamieni przez reklamy chcemy więcej i więcej nowych ubrań. Lepiej od czasu do czasu przeglądnąć szafę, stworzyć sobie kilka nowych zestawów kupując jedną lub dwie rzeczy i dopasować je do tych które się już posiada. Można także powymieniać się ciuchami z siostrą, czy koleżanką.

Must have

Jest to dość popularny zwrot. Magazyny narzucają nam jakie ubrania po prostu musimy mieć w szafie, po prostu są obowiązkowe i koniec kropka. Taką listę powinnyśmy jednak stworzyć same i dopasować ją do indywidualnych potrzeb.

W zgodzie ze sobą

Ubrania powinny do nas pasować. Mamy się w nich czuć dobrze, wygodnie i wyglądać dobrze. Jeśli już przy zakupie mamy wątpliwości nie kupujmy danej rzeczy. W większości przypadków skończy się to ubraniem ciucha kilka razy i wrzuceniem go na dno szafy. Ubrania musza także być dopasowane do sylwetki – ubrania zbyt ciasne i zbyt duże, nie pasujące do naszej sylwetki również odejdą w zapomnienie.

Wyprzedaże

Słowo wyprzedaż, promocje zachęcają do wielkich zakupów. Warto jednak podejść do tego z dystansem i skupić się na tym czego potrzebujemy, a nie na tym co akurat jest po okazjonalnej cenie. Jest to dobra okazja, by kupić ubrania taniej i trochę zaoszczędzić.

Widmo dobrej jakości

Nie wszystko co jest znanej firmy jest dobrej jakości. Współczesna branża odzieżowa stawia na szybkość i ilość, a nie na jakość. Duża część znanych sieciówek produkuje ubrania na Dalekim Wschodzie, np. w Bangladeszu., gdzie produkcja t-shirtu, czy bluzki to koszt 3 dolarów (polecam książkę: M. Rabij „Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo” – otwiera oczy..). Stąd nie zawsze marka i wysoka cena łączą się z wysoką jakością.

Ubrania bazowe

Wiele sklepów oferuje proste kolekcje „basic”. Są to proste podkoszulki, bluzki itp. Warto w nie zainwestować. Można je ubrać pod każdą marynarkę do spodni, czy spódnicy, do spodenek na zakupy, czy na plażę. Ich doskonałość tkwi w tym, że są uniwersalne. Do nich możemy dobrać oryginalne dodatki, czy odzież wierzchnią, dzięki czemu stworzymy minimalistyczny zestaw.

Second-handy nie takie straszne

I nie jest tu mowa o second-handach z bardzo słabiej jakości ubraniami, w takich nie warto tracić czasu. Warto jednak znaleźć dwa ulubione z ubraniami dobrej jakości, troszkę droższymi. Niejednokrotnie można upolować perełki za bardzo małe pieniądze.