Zdecydowana większość kobiet marzy o idealnej figurze – nie ma się czego dziwić, współczesny świat z każdej strony wywiera na nas presję obrzucając nas ideałami piękna. Zgrabne modelki wyskakują nawet z lodówek, przez co kobiety mają kompleksy na punkcie własnych figur. Spróbuj zapytać Twoją koleżankę, co jej się w sobie podoba, najpewniej wymieni tylko kilka części ciała, a jeśli zapytasz, co chciałaby zmienić, wyciągnie całą listę! Paradoksalnie, pomimo kompleksów, kobiety bardzo szybko odpuszczają walkę o wymarzoną figurę – przytłoczone codziennością, wolą zjeść czekoladę niż upiec fasolowe brownie…

Zakupowy trening!

Dziś jednak przedstawimy wam świetny sposób na walkę z tłuszczykiem. Czego potrzebujesz? Jedynie wyjścia z domu! Niewiele osób o tym wie, ale można skutecznie spalać kalorie wykonując czynności, które naprawdę sprawiają przyjemność… na przykład chodząc na zakupy! Badania, które przeprowadziła brytyjska sieć domów towarowych Debenhams pokazują, że chodzenie od sklepu do sklepu, oglądanie i przymierzanie ubrań ma bardzo korzystny wpływ na kondycję naszego ciała! Do tego eksperymentu Brytyjczycy potrzebowali 5 kobiet i 5 mężczyzn. Zadaniem respondentów było wybranie się do galerii handlowej i najzwyczajniej w świecie, buszowanie po sklepach i butikach. Mieli na to dwie godziny. Wyniki eksperymentu okazały się zaskakujące, ponieważ podczas zakupowego szaleństwa każde z nich spaliło ok. 385 kalorii! Potrzeba co najmniej 30 minut truchtu, żeby osiągnąć taki wynik. To jednak nie wszystko, Debenhams postanowiło dodatkowo przeprowadzić ankietę wśród 2000 klientów dotyczącą ilości pokonanych kilometrów podczas zakupów. I tutaj wyniki wywołały ogólne zaskoczenie – według nich kobieta w czasie jednego wypadu do galerii handlowej na zakupy pokonuje średnio 4.8 km w ciągu 2.5 godziny.

Jak to jest możliwe?

Wystarczy na sucho przeanalizować pewne fakty – każdy, kto kiedykolwiek robił zakupy wie, jak ciężki jest to wysiłek. Nie wynika to tylko z tego, że czujemy się jak wielbłądy pod ciężarem wypchanych toreb, ale głównie właśnie z dystansu, jaki w czasie zakupów przemierzamy. Alejki w centrach handlowych mają często długość 5 km, czyli tyle, ile pokonuje początkujący biegacz. Więc jeśli nie jesteś fanem biegania, możesz tracić kalorie chodząc na zakupy. Takie odchudzanie na pewno będzie dla Ciebie bardziej przyjemne i mniej stresujące, prawda?

Jakie są minusy takiego spalania kalorii? Otóż po kilku godzinach zakupów wręcz padamy ze zmęczenia i tutaj łatwo o pokusy – jesteśmy głodni, często zniechęceni (zwłaszcza, jeśli nie uda nam się znaleźć tego, czego szukaliśmy) i lubimy poprawiać sobie humor chodząc do fast foodów lub cukierni. Pamiętaj, że jeden hamburger lub kubek gęstej czekolady nierzadko ma taką samą ilość kaloryczną, jaką spaliłeś biegając po galerii.