Moda na filmowanie wesel przechodzi już szczęśliwie do lamusa – i bardzo dobrze, ponieważ oglądanie filmu, w odróżnieniu od zdjęć, wymaga dużo czasu, odpowiedniego sprzętu i... świętej cierpliwości oglądających. O ile bowiem spośród 100 000 zdjęć możemy wybrać powiedzmy 50 najlepszych i z nimi objechać rodzinkę i znajomych, o tyle obejrzenie godzinnego nagrania z uroczystości jest ciekawe tylko dla nowożeńców, zaś inni z grzeczności jakoś przecierpią ten seans.

Co więcej, dobry fotograf będzie potrafił tak dobrać ujęcia, żeby każdego z gości przedstawić w jak najlepszym ustawieniu i świetle, ewentualnie lekko podretuszować. Kamera natomiast jest bezlitosna – jeśli podczas tańca Młodej Pary na drugim planie wujek Wiesiek długie w nosie, a ciotka poprawia sobie cyckonosz, film z pewnością uwieczni ten moment.

 

No tak – dobry fotograf – ale jak wybrać tego dobrego? Przede wszystkim, nie należy się spieszyć – wyboru fotografa, podobnie, jak sali weselnej, muzyki itd., należy dokonać kilka miesięcy przed uroczystością. Powód jest prosty – rok ma ograniczoną liczbę weekendów, a więc terminów, kiedy można zorganizować wesele, a ci najlepsi fachowcy są z reguły bardzo zajęci. Zawsze warto rozpuścić wici po krewnych i znajomych Królika i zapytać, kogo nam polecą. Zanim jednak pobiegniemy rezerwować termin u danego fotografa, koniecznie należy obejrzeć jego dotychczasowe prace – fakt, że jego zdjęcia podobają się naszym znajomym niekoniecznie oznacza, że spodobają się nam. Gust to rzecz względna i każdemu podoba się coś innego – warto więc wybrać fachowca, który ma styl podobny do naszego. Oszczędzi nam to długich godzin tłumaczeń oraz sporo nerwów.

 

Ponadto, fotograf powinien wzbudzać naszą sympatię. Jeśli nawet jest świetnym fachowcem i posiada w swoim portfolio wyjątkowe prace, ale jest antypatyczny, nadęty, albo po prostu nie iskrzy między nim a nami – lepiej sobie odpuścić. Wesele i ślub to wydarzenia, które są dla nas wyjątkowe, ale jednocześnie mocno stresujące. W takich warunkach, obecność faceta, który nam nie pasuje (nawet, jeśli nie umiemy sprecyzować, dlaczego tak się dzieje), tylko pogłębi nasz dyskomfort. Warto wybrać człowieka, z którym poszlibyśmy na piwo – z którym nadajemy na podobnych falach i który nas również polubi.

 

Poza tym, oglądając portfolio, warto zwrócić uwagę na jakość zdjęć - podobnie, jak nasz aparat typu idiotencamera potrafi czasem zrobić wyjątkowe ujęcie, tak samo średnio utalentowany fotograf czasem będzie miał szczęści i zrobi kilka fajnych zdjęć. Warto więc obejrzeć prace z kilku ślubów. Im więcej wśród nich będzie zachwycających zdjęć, tym lepiej – oznacza to bowiem, że te najlepsze ujęcia nie są kwestią przypadku, a warsztatu i dobrego oka.

 

Istotnym elementem jest także informacja o sprzęcie, na jakim pracuje fotograf. Być może laikowi pojęcie ogniskowej niewiele mówi, ale jeśli widzimy, że fotograf posiada kilka obiektywów, ma bogate zaplecze techniczne, jest duża szansa, że zrobi nam doskonałe zdjęcia, niezależnie od tego, czy oświetlenie i pogoda będą mu sprzyjały.

 

I na koniec – najbardziej drażliwa kwestia, czyli ceny. Pod tym względem panują bardzo duże rozbieżności, a niestety (a może na szczęście?), nie zawsze za wysoką ceną idzie wysoka jakość. Warto porównać oferty i nie dać się zwariować, ale też nie oszczędzać za bardzo – po prostu, postarajmy się, aby cena nie była naszym najważniejszym kryterium. Czasem lepiej zdecydować się na mniejszą liczbę dobrych ujęć, niż zapełnić kilka albumów zdjęciami średniej jakości.